TESTY SAMOCHODÓW

Suzuki SX4 S-Cross Strong Hybrid 1.5 DualJet Hybrid Premium 6AGS – TEST

PIERWSZE SŁOWA PO TEŚCIE

Po kilku dniach przygody z Suzuki S-Cross mogę stwierdzić, że jest to bardzo solidne auto. Chociaż nie jest to jakiś kolos (4300 mm długości, 1785 mm szerokości i 1585 mm wysokości) to ma się poczucie, że się dosyć wysoko siedzi. Jazda tym samochodem jest dosyć przyjemna, do pewnego momentu. Obracanie kierownicą jest lekkie i satysfakcjonujące. Auto dosyć żwawo przyspiesza dzięki zastosowaniu wspomagania elektrycznego, ale gdzieś w pewnym momencie zaczyna się dusić. Brakuje temu Suzuki kopa. W modelu testowym zastosowano zautomatyzowaną skrzynię 6-stopniową 6AGS, która niestety potrafi dosyć często szarpać przy zmianie biegów.

NAPĘD

W testowej wersji Suzuki S-Cross zostało wyposażone w nowy uklad napędowy Strong Hybrid, czyli z tzw. pełną hybrydą. Rozwiązania techniczne samochodu znalazły już zastosowanie w Vitarze, teraz ekologiczny napęd trafił do modelu S-Cross. S-Crossa Strong Hybrid tworzy wolnossący silnik benzynowy wolnossący 1.5 o mocy 116 KM, współpracujący z silnikiem elektrycznym z generatorem o mocy ok. 33 KM oraz zespolony z sześciostopniową zautomatyzowaną skrzynią biegów 6AGS i akumulatorami litowo-jonowymi. To właśnie zmagazynowana w nich energia elektryczna pozwala na pokonanie krótkich dystansów także z wyłączonym silnikiem benzynowym. Jak to działa? Silnik elektryczny odciąża ten główny-spalinowy przy przyspieszaniu, dostarczając dodatkowych 60 Nm. Suzuki również odzyskuje energię, co pozwala oddać ją podczas przyśpieszania oraz kompensuje spadek obrotów przy zmianie biegów.

WYGLĄD

Suzuki oparło się modzie na ogromne felgi. Standardowo instalowane koła 17” z oponami 215/55 R17 są wystarczające. Nie dość, że prezentują się bardzo elegancko, to nie wpływają negatywnie na komfort. Nowe Suzuki S-Cross otrzymało typową dla japońskiej marki stylistykę karoserii. Uwagę zwracają kwadratowe nadkola, szeroki otwór atrapy chłodnicy, wąskie reflektory zachodzące na błotniki oraz chromowana listwa, na której widnieje logo producenta. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to auto nowocześniejsze i po prostu znacznie przyjemniejsze dla oka. Nic bardziej mylnego. Jak widzicie po wymiarach, nie jest przesadnie szeroki. Nowy S-Cross wygląda na dużego, masywnego SUV-a.

WNĘTRZE i WYPOSAŻENIE

W S-Crossie mamy do czynienia z bardzo przestronnym wnętrzem. Jeśli chodzi o przód, dwie dorosłe osoby mogą rozsiąść się wygodnie, nie powodując dyskomfortu pasażerów podróżujących na tylnych siedzeniach. Fotele pokryto kombinacją skóry i tłoczonego materiału. Mamy tutaj do czynienia z ładnym splotem i porządnymi przeszyciami, a same fotele są bardzo wygodne, w dodatku wyposażone w funkcję grzania. Deska rozdzielcza obszyta jest skórą ekologiczną, a plastiki, które tutaj zastosowano, są dobrze spasowane i po prostu ładnie komponują się z całością wnętrza. W dwóch tańszych opcjach wyposażenia (Comfort i Premium) znajdziemy 7-calowy wyświetlacz WVGA, a dla opcji Elegance (czyli testowanej przez nas) zarezerwowano 9-calowy wyświetlacz HD.  S-Cross został wyposażony w imponujących rozmiarów przednią szybę, a lusterka zainstalowano poniżej szyb bocznych, dzięki czemu auto może pochwalić się świetną widocznością.

PRZESTRONNOŚĆ

Jak w przypadku każdego innego auta rodzinnego, tak i tutaj wypadałoby przyjrzeć się bliżej bagażnikowi. Jego pojemność to 430 l, natomiast po złożeniu tylnej kanapy wartość ta wzrasta do 665 l. Na plus należy również zaliczyć możliwość regulacji półki bagażnika. Nie jest to bagażnik potężny, ale do codziennego użytkowania i krótszych rodzinnych wyjazdów spokojnie wystarczy. Na pokładzie przewidziano też szereg skrytek na drobiazgi. Tylna kanapa również ma sporo miejsca na nogi, ale osoby powyżej 1,80 m mogą dotykać czubkiem głowy podsufitki. Jest to jednak jedynie detal. Fotelik dla dziecka idealnie się mieści, a ponieważ nie ma zaślepek na ISOFIX, to też nie ma problemu z podłączeniem. Zaskakującym elementem jest dosyć wysoki próg, o który można się potknąć. Trzeba się do niego przyzwyczaić.

PODSUMOWANIE

Suzuki S-Cross Strong Hybrid 2022 to bardzo udane auto. Wygląda dobrze, z zewnątrz i wewnątrz. Jest przestronne, wygodne zarówno dla kierowcy, jak i pasażerów. Do tego wygodnie się prowadzi, jak na SUV-a nie jest przesadnie duże ani ciężkie oraz przyzwoicie radzi sobie po zjechaniu z głównych szlaków komunikacyjnych. Myślę, że nowy S-Cross zdecydowanie przypadnie do gustu też młodszej publiczności. Nie jest to już typowy dziadkowóz, który przemierza prawie codziennie te same krótkie trasy. Chociaż miękka hybryda nieźle to zniesie, więc to całkiem rozsądny wybór. Jest to pojazd pakowny, ekonomiczny i całkiem dynamiczny – dodatkowo z opcjonalnym, ale sprawnym napędem na wszystkie koła. Trzecia generacja Suzuki S-Cross to zdecydowany krok naprzód w stosunku do starego modelu. Jeździ się dobrze, standardowego wyposażenia jest mnóstwo, wystarczająco dużo miejsca dla przeciętnej rodziny, a cena powinna być bardzo korzystna. Wadą jest jakość kabiny, która nie jest aż tak bogata jak wielu jego rywali, ale to uczciwy samochód, który zapewnia to, czego szukają nabywcy w tej klasie. Podziękowania dla https://matsuoka.suzuki.pl/auto.

GALERIA ZDJĘĆ

Możesz również polubić…